Przyszła jesień i większość moich nowych czytelników wchodzi na dietę ketogenną i walczy o ketozę na własną rękę. Ci, którzy robią to pod naszym, dietetyczym okiem - nie mają problemów. Pozostali zgłaszają czasem: migrenę, bóle głowy, złe samopoczucie, częste skurcze czy spadek sił. Jak sobie z tym poradzić? Jak sądzicie: dlaczego pojawiają się takie problemy z punktu widzenia nauki? Czy coś robicie źle? Czy to tak zwana "keto grypa" - czy faktycznie istnieje takie pojęcie w ujęciu nauki? Zapraszam na artykuł i wszystkie odpowiedzi:)
