TRYB JASNY/CIEMNY

Gęstość odżywcza czy oszustwa na diecie? Sprawdź dlaczego warto dbać o kompozycję posiłków!

Wchodzimy na wyższy poziom żywienia w poniedziałek? TAK!  Dziś na blogu wpis o tym dlaczego tak często polecam Wam zasadę 5:2 - 5 dni czystego jedzenia, 2 dni weekendu na zapiekankę, wypiek, deser czy testowanie nowego produktu "fit czy keto". Sprawdźcie koniecznie, dlaczego taki styl żywienia tak bardzo sprawdza się na co dzień i daje świetne efekty zarówno w poprawie parametrów zdrowia, ale także redukcji masy ciała!

Clean keto czy dirty keto? Piec keto desery czy nie piec? Kremy dedykowane diecie keto - czyli nowości na rynku czy ręcznie ukręcony krem na bazie orzechów, kakao i oleju kokosowego czy masła? Ułatwienia w formie "gotowców" z "keto sklepu" czy poświęcenie czasu na przygotowanie smakowitej zupy krem czy sałatki? Dla stałych bywalców mojego bloga oraz osób "w temacie od dawna" odpowiedzi są proste. Jednak nie dla wszystkich. 

Moi podopieczni często dziwią się, gdy przy propozycji na 2-3 desery w menu stawiam dopisek "jedz okazjonalnie, skup się na propozycjach na dania warzywne z reszty listy". Ale przecież to są zdrowe desery - racuchy z mąki kokosowej czy kogel mogel z dodatkiem łyżki erytrolu. No Reva to Twoje przepisy! Wrzucasz je na bloga i zabraniasz nam je jeść tak często jak chcemy? Przecież to "zdrowe, fit i keto"! To dlaczego stawiasz dopisek w jadłospisach dla podopiecznych?  

Dlaczego warto jeść świadomie?
Stawiam taki dopisek, ponieważ słodziki, gotowce, kremy, przetworzone produkty typu mąki kokosowe, migdałowe i masła orzechowego oraz wiele wiele innych - to ZAWSZE gorsze produkty pod kątem zdrowia, zawartości odżywczej, witamin, minerałów, przyswajalności, odpowiedzi ze strony układu pokarmowego itp. Nic nigdy nie będzie lepsze niż własnoręcznie przygotowany krem na bazie bulionu i warzyw czy sałatka z kawałkiem gotowanej na parze ryby, świeżych warzyw i orzechów prosto ze skorupki skropionych oliwą czy zdrowym olejem np. z wiesiołka.

Keto tort czy gulasz warzywny?
Niestety brzydka prawda jest taka, że domowy "keto tort" z mojego bloga nigdy nie dorówna domowemu gulaszowi z mnóstwem warzyw czy zupie na bulionie. NIGDY. Oczywiście są przykłady "deserów", które mają sporą gęstość odżywczą (np. takie ciasteczka migdałowe, które nawet nie zawierają obróbki termicznej orzechów [KLIK], a jeśli nie dodamy do nich słodzika to niemalże "mix zdrowych orzechów, odrobiny tłuszczu i czekolady"). Za to inne (np. ten na naleśniki z twarogiem [KLIK] to połączenie mąki - produkt przetworzony, kontrowersyjnego nabiału, proszku do pieczenia i obróbka kulinarna gratis). Tak, właśnie "pohejtowałam" dla Was swój własny przepis. Oczywiście znajduje się w nim wiele ciekawych pod kątem zdrowia składników - inulina czy produkty o niskim indeksie glikemicznym - jednak nie jest to przepis "czysty".

Dlaczego nie desery, gotowce, kremy, pasty i słodziki?
Proste przykłady:
  • Nabiał - ma efekt insulinogenny, wspiera wyrzut insuliny, dodatkowo ewolucja stworzyła nas tak, abyśmy go nie spożywali w dorosłym życiu - człowiek zrobił jej na przekór stąd wiele osób ma problemy i dolegliwości po spożyciu nabiału, także w przypadku problemów hormonalnych nie jest korzystnym produktem, histamina - kolejny element układanki, składnik silnie alergizujący - to również nabiał. Zatrzymanie wody - nabiał potrafi i to. Nie miejcie pretensji o "puchnięcie" i "ulanie wodą" jeśli macie problemy ze stresem i zajadacie go toną nabiału, bo przecież twaróg, serniczki i naleśniki z twarogiem są tak pyszne. O nabiale możesz przeczytać także tutaj [klik].
W ramach wyjaśnienie dodam również swoje prywatne zdanie, ponieważ pojawiło się sporo zarzutów i wątpliwości w wiadomościach: 
  • Pływające w śmietanie, serach, twarogu 3x dziennie talerze na ketozie, nabiał na śniadanie, na obiad, na kolację, zupa na śmietanie, naleśniki na śmietanie, omlety na śmietanie -  nabiał wszędzie gdzie się da, bo "nie umiemy zbilansować dania na diecie ketogennej" - NIE!!!!!!
  • Nabiał jako dodatek do dań, odrobinka sera do sałatki czy łyżka śmietany do sosu, aby podbić smak albo grillowany camembert z talerzem sałatki na imprezie lub okazjonalnie serniczek (jeśli nie macie problemów z nabiałem) - OK :)

  • Słodziki - z nimi bywa różnie, po jednych mamy silny wyrzut insuliny, po innych mamy dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Jedne Ty tolerujesz dobrze, a Twoja koleżanka nie i spędzi pół dnia w łazience po zjedzeniu 3-4 ciasteczek na bazie maltitolu kupionych w popularnym markecie. O wszystkich słodzikach pisałam tutaj [klik].

  • Kremy i "keto, fit gotowce" - chyba nie muszę Wam długo wyjaśniać, że gotowce nie powinny być podstawą Waszejdiety mimo, że często są tak pyszne, że zapiera nam dech. Ich skład to często tablica Mendelejewa w 1 produkcie. Każdy z nas je lubi - można je szybko kupić, nie trzeba nic gotować, mieszać, wystarczy łyżeczka czy widelec. Jednak nie są to produkty pełnowartościowe i NIGDY nie będą dobrym wyborem. Chyba, że mamy domowy słoiczek pasteryzowanego kremu warzywnego bez jakichkolwiek konserwantów. Takie produkty są niestety niszą na rynku. Jeśli bardzo lubicie kremy dedykowane diecie ketogennej czy gotowe pasty i potrawy w proszku - zostawcie je sobie na weekend lub jedzcie okazjonalnie - tak jak ja. Od święta łyżeczka Ci nie zaszkodzi.

  • Masła orzechowe - na temat orzechów i ich obróbki pisałam osobny artykuł. Znajdziesz go tutaj [klik]. Orzechy i nasionka to bardzo delikatne produkty, które najlepiej pozostawić bez obróbki kulinarnej. Możecie je moczyć w wodzie lub próbować wykiełkować. Ale ograniczcie prażenie, jedzenie maseł orzechowych, pieczenie migdałów i pieczenie potraw na bazie mąki migdałowej. To nie jest dobre wyjście na co dzień zwłaszcza, że istnieją zamienniki tych produktów stabilniejsze w obróbce termicznej. Pamiętasz mój przepis na grahamki [klik]? To duże lepsze wyjście pod kątem obróbki - błonnik i kokos to produkty w miarę stabilne termicznie. Migdały i masła orzechowe - NIE. Odpuście chleb na maśle orzechowym i mące migdałowej - to nie jest synonim diety ketogennej, a jedynie moda na ładny, wyrośnięty wypiek, który wartości odżywczych po obróbce ma....znikomą porcję i do diety ketogennej zaklasyfikowano go jedynie przez niską zawartość węglowodanów. Dieta prowadzona na bazie bułeczek z mąki migdałowej i ciasteczek z masła orzechowego to nie jest zdrowa dieta, bo "użyłem zdrowej mąki". Nauczcie się, że lepiej wyrabiać sobie od samego początku zdrowe nawyki. Aby tak było - stosujcie produkty, którym nie szkodzicie w trakcie obróbki kulinarnej :)
Na moim blogu znajdziecie jedynie 1 lub 2 przepisy z obróbką termiczną maku! Na ponad 500 różnych przepisów! Nie mówcie, że nie da się żyć bez bułeczek z migdałów. Bo da! Od niemal 4 lat ani razu nie piekłam takich potraw i nie żałuję ani trochę.

CIEKAWOSTKA: Masło orzechowe z orzechów ziemnych tak popularne to nawet nie masło z orzechów, a masło z roślin strączkowych (fistaszki to rośliny strączkowe!). Orzechy ziemne to bardzo kiepski wybór pod kątem zdrowia: często zawierają aflatoksyny, dodatkowo prażenie zmienia ich profil kwasów tłuszczowych. Strączki w postaci orzechów ziemnych - to niestety grupa produktów, które w obecnym świecie powinny być rzadko wybierane. Nie przez wątpliwą produkcję, ale przez wpływ na gospodarkę hormonalną oraz silne właściwości uczulające i jego efekt "pro"zapalny. Wiele osób po dużej ilości masła orzechowego silnie "puchnie" i "zaciąga wodę". Nie miejcie pretensji do nikogo innego, gdy waga nie spada, gdy zajadacie się codziennie masłem w postaci chleba, ciasteczek czy prosto ze słoika - to Waszwybór, a masło orzechowe z fistaszków jedzone na co dzień to nie jest zdrowy produkt. Zamiast tego wybierzcie masło z migdałów, nerkowców czy orzechów laskowych. A najlepiej zróbcie je sami - bez prażenia surowców! Jeśli raz w tygodniu zjecie masło orzechowe z fistaszków nic się nie stanie. Jednak nie bazujcie na nim jeśli chcielibyście świadomie prowadzić swoją dietę.

  • Agresywna obróbka termiczna delikatnych produktów - ten punkt również jest jasny prawda? Im agresywniejsza obróbka - tym silniejsza utrata makroskładników i silna degradacja wielu składników odżywczych. Nie mówię jednak, abyśmy wszyscy przeszli na dietę surową. Obróbka czasem jest potrzeba. W końcu jak mamy zjeść surową wieprzowinę? Nie da się. Dlatego zamiast smażyć - duście lub smażcie delikatnie na malutkim ogniu. Zamiast długo gotować warzywa - wrzucie je do wrzątku na kilka minut i wyjmijcie. Gotujcie buliony, róbcie sałatki w sezonie pełnym świeżych warzyw! Nie używajcie majonezu i innych przetworzonych produktów na co dzień. Zamiast tego polewajcie sałatki oliwą, olejami wymieszanymi z przyprawami i odrobiną musztardy (możecie pokusić się nawet o odrobinkę miodu do smaku) - rób własne dressingi!
Wnioski
Nie chciałabym abyście wynieśli z mojego wpisu zdanie "to nic nie będę jadł skoro nakładasz nam same zakazy". Oczywiście jedzmy wszystkie te pyszności, które dla Was robię i które przygotowują nam producenci! W końcu wszystko jest dla ludzi. Jednak proszę pamiętajcie, żeby robić to z umiarem i nie pozwalać sobie na nie codziennie. 

Jak prowadzić dietę?
Urodziny - pewnie zróbcie tort! Czekoladka do kawy na weekend - czemu nie! Bułeczka na bazie stabilnego w obróbce błonnika i mąki kokosowej (również stabilnej)? Czemu nie - raz na jakiś czas można spokojnie posiłkować się bułeczką do pracy. Możecie przygotowywać ciasta i desery z mojego bloga - nie znajdziesz w nim agresywnej obróbki nasion czy orzechów! Używam maksymalnie stabilnych produktów do swoich potraw, abyście byli jak najbardziej zdrowi!

Jak nie prowadzić diety?
Codziennie bułka na bazie masła orzechowego z prozapalnych strączków oraz obróbka termiczna w 200 stopniach mąki migdałowej? Stanowczo nie. Codziennie krem "keto" zamiast pełnowartościowego posiłku w postaci talerza sałatki i ryby czy kawałka mięsa? Stanowczo nie. Batony i "chipsy keto" w pracy mimo świadomości problemów ze zdrowiem i niedożywienia oraz niedoborów mikroelementów? Łykanie setki suplementów z witaminami zamiast dobrych posiłków: zup, gulaszów, sałatek? Stanowczo nie. 

Proszę zrozumcie, że dieta ketogenna to nie synonim bułeczek z migdałów, chleba z masła orzechowego, kremu z tysiącem konserwantów na śniadanie i parówek ze zmielonych odpadów skór i paznokci... Staram się jak mogę przygotowywać dla Was dobre posiłki i maksymalnie gęste odżywczo - nawet jeśli to desery! Staram się pokazując Wam na co dzień na "Story" co jem. Oczywiście, że jem także gotowce - raz na kilka miesięcy kupię sobie gotowy krem. Lubię testować nowości. Ale nigdy nie bazuję na takim odżywianiu na co dzień. Dlaczego? To proste. Takie jedzenie potrafi być bardzo jałowe. A ja nie chciałabym do końca życia przyjmować suplementów diety, witamin i minerałów, bo wybieram nieświadomie złe produkty. 

Jeśli prowadzicie dietę ketogenną na bazie parówek, kabanosów, bułeczek z migdałów, ciasteczek z masła orzechowego i zalewacie je kuloodporną - nie zwalajcie za kilka miesięcy winy na dietę, gdy w badaniach znajdziecie niedobory wielu witamin i minerałów, co bardzo szybko przełoży się na stan Twojego zdrowia, paznokcie, włosy, tarczycę czy skórę. A nasze wybory dają nam efekty naprawdę szybko! Zarówno dobre jak i złe! Wybierzcie dobrze :)


Miej lektury!

****************************************************************
Udostępniajcie jeśli macie ochotę! :)

Bardzo proszę o uszanowanie mojego autorstwa do zdjęć i przepisów :)

USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Art. 78. 1.

Komentarze

  1. Ostre :) ale prawdziwe. Jedyny mój "grzech" to wytrawne "ciasteczka" z mąką migdałową, marchewką, brokułem i jajkiem. Pieczone krótko, bo 15 min. w 150 stopniach. Zabieram 4 małe sztuki do pracy. Jak bardzo grzeszę? :) A może zamiast jajka, użyłabym siemienia lnianego mielonego i uformowane placuszki nie wymagałyby pieczenia. Byłyby zdrowsze. Hm.. Co Pani o tym sądzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mawiał trener siatkarzy "na zawale albo wcale" :) Chciałabym, aby ludzie zrozumieli, że warto dbać o podstawę diety, a kombinacje zostawić od weekendu lub święta.

      Na moim blogu są fajne placuszki w kilku wersjach, bo osobiście je uwielbiam! Proponuję zerknąć, zakocha się Pani, marchewkę można sobie dodać bez problemu do masy:)

      Menu =>> Śniadania =>> Placuszki

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Znam je już wszystkie :) Brokułowo - pieczarkowe to mój faworyt :) Mimo, iż bez ulubionej mąki koko, smakują wyśmienicie! Dziękuję za inspiracje. Zdaję sobie sprawę ile "słodkiego", bo pełnego zaangażowania, trudu kosztuje Panią tworzenie tych wybornych i zdrowych przepisów. Czuć to zaangażowanie. Dziękuję raz jeszcze :)

      Usuń
  2. Świetnie powiedziane..Madra z ciebie kobieta .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! Dziękuję!

      Pozdrawiam serdecznie;)

      Usuń
  3. dziekuje za ten ogrom wiedzy, czlowiek niby wie, ze sie nie powinno i czysta micha bez nabialu lub w malych ilosciach jest najlepsza (bo na nie najwieksza uwage zwrocilam w tym artykule, ale czesto tak naprawde nie wiemy dlaczego i po co. Ja sie wzbogacilam dzieki Tobie o ta wiedze mimo czestej czystej michy i raczej okazjonalnego kerto chleba czy deseru (na prawde bardzo rzadko)to jednak nabial- sery szczegolnie u mnie kroluja, a teraz na pewno bede myslec wiecej zanim cos przygotuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! Jeśli nabial służy to czemu nie;) Jednak warto obserwować reakcję i bardziej traktować go jako dodatek;)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Mam jeszcze pytanie o płatki drożdżowe nieaktywne. Jakie jest Pani zdanie w tej kwestii w kontekście keto? Bardzo je lubię i dosypuję do zup już na talerzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze okazji używać;) Wiele osób je stosuje.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Witam. Przeczytałam artykuł i w końcu utwierdziłam się w przekonaniu, że jadłam właściwie. Podświadomie unikałam keto wypieków, keto pieczywa i gofrow. Nie jadłam parówek i wędlin. Cały czas suementuje vit B complex, selen, cynk, vit D i jem tran z omega. Mam cytrynian potasu i magnezu, ale trzy tygodnie temu zaprzestalam przyjmowania. Raz że wzglefu na smak, który wywołuje mdłości. Dwa, w wynikach mam niemal przekroczone gorne granice tych mikroelementów. Nic się nie dzieje, nie mam Skorczów łydek. Jem dużo sałatek, oliwy, awokado, oleju z awokado, mięso w postaci steków wołowych, piersi z kaczki zapiekanej kilka min w piekarniku, karkowki, bulionu z mies i kości, łososia, sardynek niestety z puszki. Rzadko bułka z mozzarelli lub gofry wytrawne. Sporo jajek. Czy w takiej sytuacji uważasz, że moja decyzja o zaprzestaniu suplementacji Mg i K jest słuszna? I czy mogę kontynuować taki sposób odżywiania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy została zachowana higiena badań tzn odstawione suplementy przed nimi na kilka dni? Podejrzewam, że nie. Trzeba odstawić i powtórzyć. Niestety. Jeśli została zachowana higiena badań (w razie czego zapraszam na wpis o badaniach u siebie, jest w zakładce w menu) to można odstawić i wykonać powtórne badania za 3mce, aby ocenić czy faktycznie wszystko śmiga;)
      Dieta wygląda świetnie!

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  6. Pani Sabino, trafiłam na Pani blog w momencie gdy zaczynałam przygodę z keto 6 mies. temu. Wówczas ratowała mi Pani życie niezliczona liczbą przepisów, i nadal ratuje :) Dodatkowo, mogę się u Pani oczytać na każdy, ważny temat. Dziś, gdy już zwiedziłam wiele "keto zakamarków" w mediach społecznościowych, grupach, kanałach na YT itp., jeszcze bardziej doceniam, że była Pani dla mnie pierwszym mentorem w tej kwestii. Bardzo, naprawdę bardzo mnie zaskoczył "Keto świat" po wyjściu poza Pani blog (oczywiście jestem z Panią również w innych mediach społecznościowych:)) i ten ogrom przepisów zakładających podgrzewanie orzechów i mąk z nich, nabiału w każdej formie w każdym posiłku w ciągu dnia i słodziki wszędzie i do wszystkiego. Oczywiście zaczęłam testować również i te przepisy, choć z dużą dozą nieufności, moja ciekawość jednak szybko ustała:) Niesamowicie doceniam ilość wiedzy, którą nam Pani w przystępny sposób przedstawia, proste i zdrowe przepisy, po których czuję się naprawdę dobrze. Dziś już staram się głębiej wchodzić w zagadnienia merytoryczne, jak właśnie gęstość odżywcza czy przyswajalność białka itp. Jestem Pani fanką, bardzo Pani kibicuję, czytam wszystko co się pojawia na Pani blogach i niesamowicie za tę możliwość dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, przemilo! Dziękuję serdecznie i życzę dużo zdrówka i zadowolenia z diety;)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Przychylam sie do wypowiedzi mojej poprzedniczki :)
    Pani blog jest swoistą Biblią keto - niezwykle mądra, wyważoną, rozważną, rozsądną, profesjonalną, popartą literaturą i empiria.
    Na tym blogu, na Pani treściach i czystych, doczystych przepisach można bezpiecznie zanurzać sie w keto świat. Chapeau bas Pani Sabino :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, jest mi niezmiernie miło;)))

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  8. W temacie słodzików dla mnie od lat pytaniem zasadniczym jest, nie „Czym zastąpić cukier?’, a jedynie 'Czy potrawa /jakakolwiek/ musi być słodka?’. Jeśli twoja odpowiedź brzmi 'Tak', to znaczy, że jesteś uzależniony/uzależniona od słodziwa i musisz iść na odwyk! Co do gotowców w tym temacie, jeśli już niestety musisz, to zrób/przygotuj sam/sama, a nigdy nie bierz słodkiego gotowca nawet do ręki! A co dopiero do ust!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Dlatego w moich przepisach słodzik zawsze "opcjonalnie" i staram się robić dopiski, żeby bazować na "naturalnym smaku" produktów. W końcu np. mleczko kokosowe z wiórkami i olejem kokosowym polane gorzką czekoladą min. 85 % jest bardzo słodkie choć słodzika tyle co nic :)

      Gotowce od święta, bo w końcu wszystko dla ludzi, ale na co dzień robimy samemu - taki cel mojej nauki :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Bardzo ciekawie opisany temat, brawo! Mam pytanie na temat obróbki potraw w mikrofali. Czasem robię taki szybki chlebek z jajka, mąki kokosowej , łuski babki , proszku do pieczenia + przyprawy. Wstawiam na 1 minutę do mikrofali. Czy takie gotowanie jest szkodliwe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikrofala jak i inne urządzenia, które potrafią zrobić w minutę coś, co normalnie zajmuje 25-30 min same z siebie niestety już mówią nam "Zatrzymaj się...czy to na pewno zdrowe?". Niestety mikrofalę na co dzień bym odradzała. Raz na jakiś czas nawet toksyna nie zrobi nam krzywdy, ale na co dzień już jest bardzo szkodliwa. Dawka czyni trucizną :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Prześlij komentarz

Polecane posty

instagram @keto__reva